Prof. Gut: Nie jest to najlepszy dzień
– Nie jest to najlepszy dzień. Mamy ten sam wynik, co wczoraj, ale to wynik niepokojący, bo mieścimy się w skali rosnącej i to rosnącej bardzo szybko – wykładniczo – ocenił profesor. – Na szczęście nie wszyscy wymagają hospitalizacji i respiratorów, bo już byśmy nie istnieli. Jeżeli nie powstrzymamy tego, to (...) będzie duży problem, nawet nie z powodu braku sprzętu, a w tym, że może zabraknąć ludzi ze służby zdrowia – dodawał.
Pytany o skuteczność wprowadzanych restrykcji, stwierdził, że na ich efekty trzeba sporo poczekać. – Potrzebujemy dwóch, trzech tygodni, by skutki naciśnięcia hamulca objawiły się stabilizacją i spadkiem zachorowań. Jeśli będą czynniki, powodujące masowe zachorowania, trzeba będzie wprowadzać kolejne obostrzenia – ocenił.
Jak zaznaczył, nie wiadomo jakie skutki COVID-19 zaobserwujemy w przyszłości, ponieważ niektóre powikłania pojawiają się po długim czasie od choroby.
– Nie mamy jeszcze doświadczeń długodystansowych z COVID-19, ale wiemy, że przy SARS, który jest blisko spokrewniony, po długim czasie pojawiały się różne zespoły chorobowe, których nie dało się powiązać z niczym, jak tylko przebyciem SARS. Te zespoły chorobowe to głównie serce, układ oddechowy i układ nerwowy, oraz zaburzenia mentalne. To się łączyło przede wszystkim z łagodnym, a nie ciężkim przebiegiem samego zakażenia – mówił naukowiec.
Prof. Gut pytany był o rosnącą ilość testów na koronawirusa. – Problem sprowadza się do tego, ze testy molekularne to złożona aparatura, wymagająca b. restrykcyjnych warunków środowiskowych, ponieważ tam najmniejszy błąd może spowodować dodatni wynik. (...) Chyba będziemy niedługo dochodzili do granic. bo więcej laboratoriów na odpowiednim poziomie będzie b. trudno znaleźć. Wchodzą testy antygenowe –mają niższą czułość, ale są b. szybkie i do wykonania wszędzie – tłumaczył.